Walczę ze złem i zwiększam ilość dobra we wszechświecie.

Teologiczna kuźnia kadr

Kuriozalne programy zajęć, zideologizowane tematy wykładów. Studia teologiczne przypominają bardziej pranie mózgów niż wyższą edukację

„Niezastąpioną rolę w procesie uzdrawiania homoseksualizmu odgrywa właściwie do tego przygotowany kapłan” – to fragment artykułu „Duszpasterstwo osób homoseksualnych. Nowe wyzwanie dla Kościoła w Polsce” opublikowanego w jednym z numerów periodyku „Warszawskie studia pastoralne”, na którego liście recenzentów znajdują się liczni wykładowcy teologii państwowych uniwersytetów.

Takim samym językiem, pełnym terminologii religijnej, a zarazem radykalnej ideologii, pisane są dziś nie tylko eseje,  ale też prace semestralne, roczne, magisterskie i doktorskie. Teologia usiłuje dziś stworzyć wrażenie, że jest jedną z dziedzin nauki. Władze wydziałów teologicznych jednak nie ukrywają, że tak naprawdę nie chodzi o wiedzę, ale o promowanie religii. Zamiarem Wydziału jest poświęcenie się „jako swojemu szczególnemu zadaniu promowaniu chrześcijańskiej wizji i zasad życia społecznego” – tak swój program zachwala Wydział Teologiczny Uniwersytetu Adama Mickiewicza.

Wśród wykładowców teologicznych znajdziemy księży katolickich. Studenci mogą uczestniczyć w zajęciach takich jak prawo kanoniczne, filozofia z punktu widzenia chrześcijaństwa czy teologia katolicka. – Teologia to dziś standard na większości zachodnich uczelni. W Polsce jest wyjątkowo potrzebna, ponieważ jak większość krajów postkomunistycznych mamy cały czas bardzo dużo do nadrobienia – tłumaczy jeden z uniwersyteckich wykładowców teologii.

– To hochsztaplerka połączona z praniem mózgów. Żyje z tego całkiem nieźle, podobnie jak z wydumanej  „niepoprawności politycznej”, spora grupa ludzi – ocenia Richard Dawkins, papież ateizmu.

Wykładowcy teologii przyznają, że większość studentów stanowią chrześcijanie, najczęściej sympatyzujący z Kościołem rzymskokatolickim. Osoby wykładające teologię, czasem nawet te z tytułami doktorskimi, zazwyczaj są aktywnymi działaczami radykalnych organizacji chrześcijańskich. Dlatego na stronach internetowych wydziałów teologii można znaleźć wezwania do uczestniczenia w obrządkach katolickich. – Pseudostudia teologiczne są skrajnie polityczne, służą wspieraniu jednej prawicowej opcji. Dziwię się, że polskie prestiżowe uczelnie otwierają drzwi dla takich ekstremistów – podsumowuje Dawkins.

[Notka na podstawie artykułu w „Rzeczpospolitej” autorstwa Wojciecha Wybranowskiego i Kamili Baranowskiej].

40 Komentarzy

  1. Stawiam serduszko i daję buziaczka!

    07/03/2012 o 23:18

  2. Wydziały teologii na UW-M i UMK powstały z przyczyn finansowych, byłem przy tym. Inna rzecz, że to straszny wstyd – wydział teologii na uniwersytecie, w XXI wieku?! Dlaczego nie alchemia? Poza tym, to są chuje, ja ich znam. Jak potrzebowałem skorzystać z ich biblioteki, bo mi była potrzebna socjologia parafii do magisterki, to mi nie pozwolili. Bez łaski, znalazłem gdzie indziej.

    07/03/2012 o 23:27

  3. Wreszcie ktoś odważył się przerwać milczenie!

    07/03/2012 o 23:47

  4. Ciekawe z czego robią te doktoraty. „Obliczanie liczby aniołów na główce od szpilki w ponowoczesnym świecie”.

    07/03/2012 o 23:52

  5. @panopticum: bo ja wiem, temat typu „Prowincja Toruńska Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w latach 1946 – 2006” przeszedłby od biedy na wydziale historii.

    07/03/2012 o 23:54

  6. No czasami oko bieleje od tematów. Kolega ma publikację „Biskup chełmiński Heidenryk w kronice Piotra z Dusburga – próba nowego spojrzenia”. A tak ładnie pisał o prostytucji.

    07/03/2012 o 23:58

  7. Piotr z Duisburga to zacne źródło prahistorii Torunia tak przy okazji. Wszelako, te tematy są bardzo oddalone od teologii jak ją mainstreamowo rozumiemy, jak sądzę.

    08/03/2012 o 00:08

  8. Natalia

    Gender Studies i Teologia to są wartościowe humanistyczne dziedziny, a ich skłócanie nie służy nikomu, tylko naiwnym acz twardogłowym „ścisłowcom”, prostym rachunkmistrzom z polibudy. Kościół może się dogadać z feministyczną krytyką literacką. Ostatnio nawet papież zaprosił do Asyżu Julię Kristewę.
    http://www.asianews.it/news-en/Julia-Kristeva:-The-humanism-of-the-Enlightenment-must-dialogue-with-Christian-humanism-23031.html

    08/03/2012 o 07:19

  9. @Natalia
    „Kościół może się dogadać z feministyczną krytyką literacką”

    Oby nie!

    „Ostatnio nawet papież zaprosił do Asyżu Julię Kristewę”

    Ludzki Lenin, also, Kristeva+teologia, czemu mnie to nie dziwi. Miejmy nadzieję, że na gendery nie będzie się zapraszać papieży (chociaż jedyna feministka zbliżona do popstereotypu feministki, jaką zdarzyło mi się poznać, była zdaje się doktorką teologii i miała zajęcia „Kobiety w Biblii” na genderach na UW).

    08/03/2012 o 08:12

  10. Kurwa no, dżender srender, teologia, socjologia, marketing, zarządzanie, ekonomia, wydział tańca o architekturze.

    08/03/2012 o 08:14

  11. I jeszcze każdy jeden z pomo i frojdem na ustach, wyrywajac cytaciki z marksa. ZAORAĆ UNIWERSYTETY.

    08/03/2012 o 08:16

  12. @Eli
    Ej Eliczku, ale gendery ostatnio jak patrzyłem to były płatne podyplomówki na 20 miejsc, co ty mi tu z masówkami byznesowymi.

    08/03/2012 o 08:19

  13. @czescjacek
    chociaż jedyna feministka zbliżona do popstereotypu feministki, jaką zdarzyło mi się poznać, była zdaje się doktorką teologii i miała zajęcia “Kobiety w Biblii” na genderach na UW

    Czy mówisz o Elżbiecie Adamiak?

    08/03/2012 o 08:20

  14. @Nachasz
    Nie; przeznaczyłem 30 sek. na szukanie tamtej, ale nie widzę.

    08/03/2012 o 08:25

  15. Niech uzgodnią zeznania
    „Teologia to dziś standard na większości zachodnich uczelni. W Polsce jest wyjątkowo potrzebna, ponieważ jak większość krajów postkomunistycznych mamy cały czas bardzo dużo do nadrobienia – tłumaczy jeden z uniwersyteckich wykładowców teologii.”

    a tymczasem na Frondzie lament
    http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/teologia_do_lamusa._niemcy_nie_chca_uczyc_sie_o_bogu_19477

    08/03/2012 o 08:27

  16. @Czescjacek
    No ale mnie chodzi w’ohle o naukowość – genderyści mają skłonności do uciekania w pomo i tłumaczenia wszystkiego Freudem, co mnie osobiście brzydzi, bo w XXI wieku mówienie o Freudzie inaczej niż w kategorii ciekawostki, czy krótkiego wspomnienia we wstępie do historii psychologii powinno być karane wysoką grzywną.

    W zasadzie nie mam nic przeciw genderom samym w sobie; tylko to – zachowując proporcje – jest taka sama nauka jak socjologia, teologia czy ekonomia.

    08/03/2012 o 08:29

  17. @Eli
    ” taka sama nauka jak socjologia, teologia czy ekonomia”

    Ejże no, ja na genderach miałem sporo o tym właśnie, żeby nie ufać wszystkiemu, na czym stoi pieczątka „nauka”. Jasne, gendery to żadna science, ale czy ktoś w ogóle twierdzi, że doch?

    @robertip

    Moja notka to parodia tego http://www.rp.pl/artykul/61991,831982-Genderowa-kuznia-kadr.html

    08/03/2012 o 08:32

  18. @Czescjacek
    No to jak nie nauka, to wypierdalać z uniwersytetów.

    I ta nieufność w pieczątkę „nauka” to raczej astromaria, homeopatia, altmed i ekomamy, niż jakieś krytyczne podejście. Albo inaczej: krytyczne podejście językiem. Nie papierem.

    08/03/2012 o 08:36

  19. @Eli
    „No to jak nie nauka, to wypierdalać z uniwersytetów”

    Lol, nie wpadłbym, że jesteś radykalnym inżynierystą. ZAMKNĄĆ UNIWERSYTETY POLITECHNIKI FOREVER

    „I ta nieufność w pieczątkę “nauka” to raczej ”

    E nie, głównie boje z psychoewo i prasowym „amerykańscy naukowcy udowodnili”. Chociaż jasne, ludzie z ekopierdolcem tam byli też ponadprzeciętnie często.

    08/03/2012 o 08:43

  20. @Czescjacek
    Nie jestem inżynierystą, po prostu widzę kulawość; o ile mógłbym zrozumieć, że to okres przejściowy, do czegoś, co faktycznie będzie jakoś naukowe (gdzie jest ziel, powinna przyjść i mnie teraz opierdolić za farmazony, które wypisuję), to nie mogę zrozumieć, jak kółko dyskusyjne ma być podyplomowe.

    „E nie, głównie boje z psychoewo i prasowym “amerykańscy naukowcy udowodnili”.”

    No ale też na poziomie językowym, specjaliści od strzelania cudzą amunicją.

    08/03/2012 o 08:58

  21. @Eli
    ” co faktycznie będzie jakoś naukowe”

    Ale co rozumiesz przez „naukowe”? To co po angielsku się nazywa „science”, czy pisanie tekstów zgodnie z rygorem humanistycznym? Bo jeśli to pierwsze, no to sory, ale wywalasz całe humany z uniwersytetów; a próby unaukowienia przedmiotów humanistycznych to jakaś abominacja zawsze. A jeśli to drugie, to masz to.

    „No ale też na poziomie językowym”

    Nie rozumiem.

    08/03/2012 o 09:08

  22. @Czescjacek
    „Nie rozumiem.”

    Że genderyści sami z siebie nie są w stanie nic ciekawego dostarczyć. Znaczy znam np. jedną osobę, która się zajmuję problemami genderowymi w archeologii, i gdyby gender był traktowany jako nauka pomocnicza, to czemu nie. ALE CZEMU NA BOHA POLONIŚCI.

    08/03/2012 o 09:16

  23. Patrz, to Wurman. Co robi Wurman? Wurman się kłóci. O co kłóci się Wurman? Wurman kłóci się o cokolwiek. Czemu on się tak kłóci? Robi to, bo lubi. Wszyscy lubią Wurmana, chociaż on kłóci się o cokolwiek.

    08/03/2012 o 09:25

  24. :*

    08/03/2012 o 09:46

  25. Dziękuje Panie Redaktorze

    08/03/2012 o 10:39

  26. janekr

    Jestem poważnie chory – zgadzam się w pełni z zamieszczonymi wyżej komentarzami Eliego, ratujcie mię.

    A w ogóle to prawda w tym wypadku nie leży pośrodku – ona się rozlewa. Wojciech Wybranowski, Kamila Baranowska z Rzepy mają rację, ale i Gospodarz ma rację.

    Tylko jedno zdziwienie – co Gospodarzowi zrobił Dawkins, że stał się ateistycznym Warzechą? Jako odpowiednik Łukasza starczyłby Jaś Kapela czy inny Piątek.

    08/03/2012 o 11:34

  27. Też uważam, że Dawkins za Warzechę to jednak zbytnio z grubej rury.

    08/03/2012 o 13:39

  28. janekr

    Zbyt wielki honor dla Warzechy, nie?

    08/03/2012 o 13:45

  29. No! Dawkinsa to za B16 czy JP2, a nie jakiegoś Warzechę.

    08/03/2012 o 13:47

  30. Musiało być z grubej, bo inaczej to musiałbym prosić Jasia Kapelę czy kogo o wypowiedź, a nie tak sobie zmyślać

    08/03/2012 o 13:51

  31. A Dawkinsa to se możesz bez proszenia, co?

    08/03/2012 o 14:00

  32. Tak.

    08/03/2012 o 15:12

  33. Złoże donos!

    08/03/2012 o 19:01

  34. a.

    „(chociaż jedyna feministka zbliżona do popstereotypu feministki, jaką zdarzyło mi się poznać, była zdaje się doktorką teologii i miała zajęcia “Kobiety w Biblii” na genderach na UW).”

    Nie, to nie była Adamiak. Jakże się cieszę, że po latach spotykam kogoś (niechby i wirtualnie), kto dzieli ze mną tę traumę. Nazwisko rzeczonej teolożki szczęśliwie udało mi się wyprzeć, wspomnień związanych z zajęciami „Kobiety w Biblii” niestety już nie. Niech mroki pochłoną tamten semestr. Albo dobra, dam anegdotę, a co: na sali całkowicie sfeminizowanej zasiadł jeden mężczyzna, mój kolega nota bene. Takiego seksistowskiego walcowania, jakie urządziła mu przywołana wykładowczyni nie doświadczyłam nawet na co lepszych konferencjach na Miodowej (dobra, kłamię- doświadczałam tego na Miodowej wielokrotnie, ale Gendery? C’mon). Skończyło się naszym opuszczeniem sali w odruchu protestu po tym, jak prowadząca oświadczyła, iż będzie się do kolegi zwracać w rodzaju żeńskim, aby podkreślić i napiętnować panujący na innych wydziałach paternalizm gramatyczny. No ja pierdzielę, przepraszam. Konkluzja jest taka, że teologia powinna budzić wzmożoną ostrożność, cbdu. A notka doskonała.

    10/03/2012 o 22:47

  35. Haha, mnie powiedziała, że mam męski umysł i dlatego nie rozumiem, jak się z nią trochę podkłócałem, że z Biblii jednak za psi chuj nie wynika, że to Adam był winny a nie Ewa.

    10/03/2012 o 22:51

  36. Ojejku, cóż za esencjonalistka. Myślałam że to zaorano razem z drugą falą.

    12/03/2012 o 10:03

  37. „A w ogóle to prawda w tym wypadku nie leży pośrodku – ona się rozlewa. Wojciech Wybranowski, Kamila Baranowska z Rzepy mają rację, ale i Gospodarz ma rację.”

    Wybranowski, Baranowska (Warzecha, Kłoczkowski, Fedyszak-Radziejowska) mają srację. A Gospodarz robi jakiegoś piętrowego trolla, wydźwiękując notką w tę stronę, po której opowiada się Eli, i (delikatnie, co prawda) polemizując z nim w komentarzach.

    16/03/2012 o 07:36

  38. Meeijn

    „Ciekawe z czego robią te doktoraty. “Obliczanie liczby aniołów na główce od szpilki w ponowoczesnym świecie”.”
    – Właśnie taką hipotezę urodziła moja głowa, kiedy zobaczyłem jaki sprzęt do mikroskopii elektronowej ma KUL.

    16/03/2012 o 08:09

  39. ramone.alcin

    Polski taliban akademicki uwielbia udawac naukowcow.

    28/03/2012 o 19:16

  40. s.

    Wzmiankowana uczelnia nazywa się – Uniwersytet im. Adama Mickiewicza.

    Doczepienie do niej teologii (skleconej z seminarium duchownego) było wielką zasługa xiendza profesora Węcławskiego, aktualnie szczęśliwszego bez sutanny pałętającej się między nogami.

    Kristeva to zdeklarowana katoliczka.

    Skąd pomysł, że nad gender studies góruje freudyzm? Unosi się lacanizm, owszem, ale tylko nad małym kawałeczkiem.

    03/04/2012 o 21:25

Dodaj komentarz